Podczas gdy użycie miedzi jest praktycznie oczywiste i najkorzystniej sprawdza się w najczystszej formie, gdy jej rezystancja (pomiar rezystancji silnika) elektryczna, a do tego jest najczęściej wykorzystywana, jest najmniejsza, tak zastosowanie żelaza i aluminium jest odrobinę mniej jasne i niesie ze sobą znacznie większe pole do popisu. Żelazo jako żelazo, wytapiane z rud żelaza wydzieranych ziemi i kute w kuźniach w podkowy i ostrza już wiele lat temu przestało być wykorzystywane. Prym w niemal każdym użyciu wiedzie stal, czyli żelazo z wyraźną domieszką węgiel. W zależności od ilości węgla, metody hartowania i pozostałych kwestii stal, choć prawie identycznego składu, może mieć całkiem różne właściwości mechaniczne i odróżniać się przede wszystkim ścieralnością i miękkością. Dlaczego nie zmierza się do użycia w każdym miejscu gdzie można maksymalnie odpornej na tarcie stali? Ponieważ pociąga to swojego rodzaju koszt, a znaczy to podatność na utlenianie, czyli skłonność do obrastania rdzą.
To z takich powodów tak wartościowa może być praca firm takich jak Hardox, które zapoczątkowały standard materiału stalowego, znajdując kompromis pomiędzy twardością i skłonnością do utleniania. Jest to bardzo drogi materiał, jednak okazuje się, że potrzebny jest w funkcjonowaniu takich maszyn, jak pługi rolnicze. Lemiesze, czyli noże pługów, jakie biorą na siebie najcięższą pracę, wbijając się w glebę, gdzie trafiają na kamienie i żwir, są odlewane właśnie z takiego rodzaju stali, inaczej niemal po każdym dniu pracy na polu każdy rolnik zmuszony byłby trawić kilka godzin zmieniając lemiesze na następne. To przykład wielu zastosowań, jednak w przemyśle, choćby w motoryzacji czy produkcji odnajduje się znacznie więcej przykładów pracy elementów metalowych, które powinny być możliwie twarde. Z takiej metalu tworzy się bijaki, części silników, kulki łożysk i mnóstwo innych przedmiotów.